Forum Forum o Piratach z Karaibów Strona Główna Forum o Piratach z Karaibów
Polskie forum o Piratach z Karaibów
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Flying Dutchman (Latający Holender)

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o Piratach z Karaibów Strona Główna -> Statki
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TERRANCE




Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stargard Szceciński

PostWysłany: Pią 15:27, 13 Lip 2007    Temat postu: Flying Dutchman (Latający Holender)

W piratach z Karaibów jest to okręt, którego kapitanem jest nieśmiertelny Davy Jones. Aby zostać kapitanem tego okrętu trzeba przebić serce kapitana, które znajduje się w ukrytej przez niego skrzyni oraz zastąpić je własnym. Wtedy zyska się nieśmiertelność na wieki. Jednak bycie kapitenam na Latającym Holendrze nie jest wcale takie łatwe. Trzeba przeprowadzać dusze do krainy wieczności, a co 10 lat zejść na ląd by być ze swoją ukochaną. Davy Jones przestał przeprowadzać dsze po tym jak ukochana nie pojawiła się na lądzie kiedy o mógł. Skutkiem tego stał on się potworem (jego załoga także). W trzeciej części ster Latającego Holendra przejął William Turner.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mikus




Dołączył: 24 Lip 2007
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:21, 24 Lip 2007    Temat postu:

Jest też jednym z najszybszych statków a pokonanie go jest dla zwykłej załogi właściwie nie możliwe

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TERRANCE




Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stargard Szceciński

PostWysłany: Pią 11:39, 27 Lip 2007    Temat postu:

No :p Ten okręt normalnie rządzi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Weronika




Dołączył: 11 Sie 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 17:49, 11 Sie 2008    Temat postu:

Istnieje nawet legenda o tym statku widmo.
Oto ona:

Rejs przebiegał gładko, aż do Przylądka Dobrej Nadziei w Afryce, gdzie rozpętał się straszliwy sztorm. Na nic się zdała walka z żywiołem i wszelkie próby dalszej żeglugi, ale Van der Decken za nic miał gorące prośby marynarzy, którzy błagali go, by zatrzymał żaglowiec. Kapitan miotał obelgi, bluźnił Bogu i przysięgał, że dopłynie do Zatoki Stołowej mimo burz.

Wtem na pokładzie ukazał się niebiański przybysz, nie wiadomo – sam Bóg czy anioł pański? Van der Decken jednak nie oddał mu należnej czci i w zapamiętaniu wypalił do niego z pistoletu. W odpowiedzi gość oznajmił surowo, że kapitan i jego statek już nigdy nie zaznają spokoju. Będą żeglować po morzach przez całą wieczność, przynosząc nieszczęście wszystkim, których spotkają. Tak też się stało. Kiedy pomarli wszyscy marynarze, statek-widmo z załogą złożoną z ruchomych szkieletów nadal żeglował po morzach pod dowództwem nieśmiertelnego kapitana Van der Deckena.

A to są zeznania świadków, kórzy twierdzą że widzieli ów przeklęty statek:


Można by potraktować dzieje kapitana jako piękną i patetyczną legendę, która zainspirowała Richarda Wagnera do napisania słynnej opery Latający Holender z 1843 roku, gdyby nie to, że wiele osób, zdrowych psychicznie, twierdzi, że widziało ów przeklęty statek.

Najwięcej doniesień pochodzi z Przylądka Dobrej Nadziei. W marcu 1939 roku, Helene Tydell oraz grupa około 60 urlopowiczów z Zatoki Błędnej w pobliżu Przylądka, dostrzegła Latającego Holendra, sunącego wolno po morzu w bezwietrzny dzień. Po chwili żaglowiec znikł nagle na oczach obserwatorów. We wrześniu 1942 roku, pewna rodzina obserwowała go przez kwadrans z tarasu domu w Mouille Point w Kapsztadzie. Płynął w kierunku Zatoki Stołowej, pozostawiając za sobą dziwną poświatę.

Statek i jego kapitana widziała także, w lutym 1857 roku załoga statku "Joseph Somers" u brzegów wyspy Tristan da Cunha na południowym Atlantyku. Wkrótce na statku Joseph Somers wybuchł pożar, w którym straciło życie wielu członków załogi. Najsłynniejsze spotkanie z Latającym Holendrem także zakończyło się nieprzewidzianą tragedią. Doszło do niego 1 lipca 1881 roku na wodach australijskich, między Melbourne i Sydney. W grupie 13 obserwatorów żaglowca był wówczas szesnastoletni książę Jerzy, który wstąpił później na tron brytyjski jako Jerzy V. Służył jako aspirant na HMS Baccante. Statek-widmo jednak zobaczył z pokładu HMS Inconstant (na który go przeniesiono, kiedy Baccante miał problemy ze sterem) i opisał to spotkanie w dzienniku pokładowym. Według księcia, Latający Holender lśnił dziwnym czerwonym blaskiem, a jego maszty, reje i żagle były dobrze widoczne. Przyszły król nie był pierwszym członkiem załogi, który wypatrzył statek. Marynarz, który twierdził, że jemu przypadł ten ponury zaszczyt, spadł z masztu następnego dnia i poniósł śmierć na miejscu.

Źródło Wipikedia


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum o Piratach z Karaibów Strona Główna -> Statki Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin